Moje doświadczenia ze szkicownikami
Moje życie znacząco zmieniło się trzy lata temu. Byłam wypalona swoją dotychczasową pracą na etacie i bardzo chciałam znaleźć coś, co będzie dla mnie nowym celem, polem do rozwoju i pasją. Wiedziałam, że mam pewne umiejętności artystyczne, ale nigdy szczególnie w siebie nie wierzyłam. Nie byłam też systematyczna i nie rozwijałam się artystycznie od bardzo dawna.
Postanowiłam, że zacznę od prowadzenia szkicownika. Chociaż nie, takie postanowienie miałam już mnóstwo razy i za każdym razem kończyło się po kilku kartkach czyli po pierwszych nieudanych rysunkach… Postanowiłam, że wypełnię cały szkicownik – od początku do końca, niezależnie od tego, ile błędów w nim popełnię. To był przełom. Rysowałam wszystko, co przyszło mi do głowy: dziwne hybrydy zwierząt, sny, śmieszne historyjki, które przeczytałam w sieci, swoje ulubione postacie z filmów czy mojego kota (tylko gdy spał oczywiście). Było tam mnóstwo złych rysunków, cała masa zabawnych, ale też kilka całkiem niezłych. Właśnie w tym szkicowniku odkryłam, że lubię rysować portrety.
Dziś mam już sześć pełnych szkicowników, a niedługo dokończę dwa kolejne. Rok temu odeszłam z pracy, aby zająć się sztuką w pełnym wymiarze czasu. Tworzę ilustracje w formie tradycyjnej i cyfrowej, ale wciąż moim ulubionym miejscem do tworzenia pozostają szkicowniki.
Oto tylko kilka powodów, dla których warto prowadzić szkicownik:
- Bezpieczne miejsce do tworzenia i eksperymentowania
Szkicownik to twoje miejsce. Nie musisz go nikomu pokazywać ani oddawać do oceny niczym zadania domowego z plastyki. To miejsce do popełniania błędów, eksperymentowania ze stylami, które cię inspirują, testowania nowych mediów, pisania historii, notowania snów czy kolekcjonowania wycinków z magazynów o modzie. Wszystko, co w nim zamieścisz będzie ważne, bo to ty jako autor czy autorka przypiszesz mu tę wartość. To bezpieczne miejsce, w którym możesz stworzyć, co tylko zechcesz i dowiedzieć się, co naprawdę lubisz.
2. Nauka wyrozumiałości wobec własnych błędów
Moim największym odkryciem związanym ze szkicownikami było to, że zawarte w nich prace wcale nie muszą być estetyczne. Co więcej, nie muszą być nawet w pełni dokończone. Dotąd mój perfekcjonizm sprawiał, że po nieudanym rysunku nie byłam w stanie przejść do kolejnej strony. Gdy zaakceptowałam, że mój progres nie jest czymś linearnym i zawsze mogą zdarzyć mi się złe dni, polubiłam swoje mniej udane próby. Dzięki temu przeszłam do kolejnych stron i dokończyłam swój pierwszy szkicownik. Pamiętaj, że gorsze rysunki przydarzają się każdemu, niezależnie od tego na jakim etapie nauki się znajduje.
3. Wizualny dziennik
Szkicownik może być wszystkim, czym chcesz aby był. Możesz notować w nim myśli, kolekcjonować bilety czy szkicować przedmioty, które znajdziesz dookoła siebie. Tym samym staje się on wizualnym dziennikiem. Osobistą książką wypełnioną tym, co zaciekawiło cię w danym momencie. Bardzo lubię przeglądać swoje szkicowniki lub pokazywać je bliskim i opowiadać co kryło się za danym szkicem.
4. Kolekcjonowanie pomysłów
Najwięcej pomysłów nachodzi mnie tuż przed zaśnięciem. Nie chcąc ich stracić notuję je w szkicowniku. Niekoniecznie za pomocą słów – lubię tworzyć proste szkice i mapy myśli. Szkicowniki są do tego świetne – zwłaszcza jeśli mają poręczny format i możesz je zabrać wszędzie. Po jakimś czasie możesz skolekcjonować masę pomysłów, a potem wrócić do nich i wybrać najlepsze aby na przykład, stworzyć obraz w pełnym formacie lub zaprojektować postać.
5. Testowanie nowych mediów
Nowe media mogą być onieśmielające. Dlatego lubię testować je w szkicownikach. Zwłaszcza, jeśli mają odpowiedni do tego papier i dobrze przyjmą zarówno media suche jak i mokre. Moim ulubionym jest aktualnie Talens Art Creation – używam go do ołówka i kredek ale też bardziej wymagających – tuszu czy gwaszu. Tworzę też eksperymenty i mieszam wiele mediów na raz. Ołówek i markery? Kredki, akwarele i gwasz? Zakreślacze i długopisy? Czemu nie! W ten sposób kolekcjonuję informacje na temat nowych mediów, mogę tworzyć swatche kolorystyczne i zmniejszam swoje obawy przed większymi formatami.
6. Stworzenie nawyku
Prowadzenie szkicownika pozwoliło mi na wypracowanie systematyczności i stopniowe polepszanie umiejętności. Staram się rysować codziennie lub prawie codziennie. Czasami są to 4 godziny, a czasem 10 minut tuż przed snem. Stworzenie takiego nawyku pozwoliło mi na szybszy rozwój i odkrywanie własnej estetyki. Oczywiście początkowo nie było łatwo. Pracowałam na etacie więc mogłam rysować tylko wieczorami. Niejednokrotnie rezygnowałam więc z innych zajęć czy spotkań. Na szczęście udało mi się wytworzyć nawyk i teraz nawet kilkudniowa przerwa nie powoduje utraty zapału.
7. Zauważalny progres umiejętności
Ukończone szkicowniki to skarbnica wiedzy o własnym rozwoju artystycznym. Dzięki próbom i błędom możesz budować samoświadomość – dowiesz się, co jest twoją mocną stroną i zadecydujesz na czym chcesz skupić więcej uwagi. Ja na przykład zauważyłam, że lubię portretować ludzi, ale też, że mam trudności w rysowaniu dłoni. Postanowiłam więc narysować 100 dłoni w kilka dni. Dalej nie jestem w tym świetna ale zdecydowanie lepiej rozumiem ich formę.
8. Miejsce zabawy i relaksu
Nie każdy musi używać szkicownika do nauki i rozwoju. Dla niektórych będzie to miejsce relaksu i ucieczki od codzienności. Co więcej, można się w nim dobrze bawić i ćwiczyć kreatywność. Tutaj przykładowa zabawa z mojego szkicownika: Poproś kogoś o narysowanie przypadkowych kształtów, a potem stwórz z nich coś nowego. :)
9. Forma medytacji
Prowadzenie szkicownika pozwala rozwijać uważność – skupienie umysłu na aktualnej aktywności, myśli czy przedmiocie. Pozwala na uspokojenie gonitwy myśli. Wiele osób uważa nawet, że rysowanie ma dla nich pewną wartość terapeutyczną.
10. Dzieło sztuki samo w sobie
Dokończony szkicownik to forma kompletnego dzieła sztuki. Nie tylko może mieć wysoką wartość estetyczną, ale też zawiera w sobie bardzo osobistą cząstkę autora. Niezależnie od tego czy tworząca go osoba lubi malować krajobrazy, projektować postacie, wycinać kartki w rozmaite wzory, czy próbować wszystkiego po trochu. Każdy temat może być wartościowy, a trudno o inną formę, która zawiera ich w sobie tak wiele.
Powodzenia!
Gabi
Jeden komentarz
Super :)