Rękodzielniczy zestaw podstawowy

Witam Was serdecznie w moim ostatnim poście! :) Chciałabym Wam z całego serca podziękować za ten rok, w czasie którego mogłam podzielić się w Wami moimi filcowymi inspiracjami. To był dla mnie bardzo miły czas, który zaowocował wieloma różnymi pracami.

Oczywiście zakończenie współpracy z Design Teamem nie oznacza, że rezygnuję z odwiedzania sklepu PaperConcept – wciąż pozostaję wierną klientką :D

Dziś przygotowałam dla Was nieco inny post niż dotychczas. Jako że rękodziełem zajmuję się od dłuższego czasu, regularnie otrzymuję pytania o to, co warto kupić, w jakim sklepie, co może się przydać w codziennej pracy rękodzielnika. Rozejrzałam się więc wokół mojego stanowiska pracy i zebrałam rzeczy, z których (oprócz konkretnych materiałów do danej pracy) najczęściej korzystam. Do wielu przedmiotów szybko się przyzwyczajamy i zapominamy, jak bardzo ułatwiają nam one pracę. Oto mój spis:


  1. Mata samoregenerująca – jest to rzecz, bez której w tym momencie nie wyobrażam już sobie tworzenia. Kiedy ją kupowałam, nie wiedziałam nawet, jak bardzo usprawni ona moje działania i pozwoli na zaoszczędzenie czasu, traconego zazwyczaj na poszukiwanie linijek i ekierek. Taka mata ma wyraźnie zaznaczoną podziałkę – centymetrową oraz grubszymi liniami zaznaczone odstępy co 5 cm. Pozwala mi nie tylko na szybkie odmierzanie odpowiedniej długości, ale również np. w dopasowywaniu elementów do moich filcaków, by znajdowały się idealnie pośrodku. Poza tym, jak sama nazwa wskazuje, na macie można ciąć różne elementy, gdyż wraca do swojego pierwotnego kształtu. Z maty korzystam nawet przy mierzeniu niestandardowych paczek dla kuriera :D

2. Wielozadaniowe kleje – pistolet do klejenia na gorąco oraz klej “Hobby” zawsze mam pod ręką. Jakkolwiek do konkretnych, profesjonalnych prac, oprócz takich klejów trzeba zaopatrzyć się w specjalne kleje, tak w codziennej pracy świetnie sprawdzają się kleje ze zdjęcia :)

3. Ostre, precyzyjne nożyczki – podstawowe narzędzie pracy każdego rękodzielnika. Bez dobrych nożyczek nie ma sensu zaczynać działań, bo poszarpane elementy nigdy nie będą dobrze współpracowały :) Długo szukałam małych nożyczek wystarczająco ostrych, by poradzić sobie z dużą ilością filcu. I takie właśnie są nożyczki tytanowe. Mają cienkie końcówki, które potrafią wyciąć najmniejszy element, a w dodatku bardzo wygodnie się nimi manipuluje. Oprócz nożyczek warto mieć pod ręką nożyk z łamanym ostrzem – mnie służy on zazwyczaj do cięcia tektury.

4. Samoprzylepne dodatki – w każdej pracowni musi być ich sporo i do wyboru :) Ja zdecydowanie gustuję w półperełkach, które często znajdują swoje miejsce w moich pracach, bo z filcem bardzo się lubią :) Do tego regularnie wykorzystuję samoprzylepne kryształki i kwiatuszki, zawsze znajdzie się dla nich miejsce. Takie delikatne dodatki powinna posiadać każda tworząca osoba. Można nimi nie tylko urozmaicić pracę, ale również ozdobić np. pudełeczko, w którym ta praca będzie schowana.


5. Artykuły z kategorii “eko” – bardzo lubię tego typu przedmioty, bo zawsze dodają pracom ciekawego charakteru. Podstawą dla mnie jest konopny sznurek, który nawet jeśli nie znajdzie swojego miejsca w pracy, to służy mi do przyczepiania etykietek lub zawiązywania paczek. Jest niedrogi i wielofunkcyjny (czasem tylko trudno znaleźć jego początek :D ). Zawsze pod ręką mam również, wspomniane już, papierowe etykietki. Można na nich napisać kilka słów do obdarowywanej osoby :) W pracy pomagają mi także drewniane klamerki – ich delikatne mordki przytrzymują elementy, których nie można przypiąć szpilkami. Dobry ołówek to kolejna niezwykle przydatna rzecz – jego zastosowania chyba nie muszę tłumaczyć ;) Wspomnę jeszcze o pędzelkach, którymi można szybciutko namalować filcakom rumieńce, nałożyć farbę lub zmieść paprochy z biurka :D

Co jeszcze warto mieć w pracowni? Papier! Dużo papieru! A w PaperConcept jest go naprawdę dużo do wyboru! :) Można go użyć np. do origami, które niezwykle odpręża i rozjaśnia umysł. Wiem, bo sama stosuję taką “papierową terapię” :D

I to już wszystkie moje dzisiejsze mądrości. Mam nadzieję, że tym postem pomogłam Wam nieco w dokonywaniu zakupowych wyborów :) Trzymajcie się cieplutko! Mam nadzieję, że udało mi się wypełnić moją główną misję i zachęcić Was do spróbowania pracy z filcem :) Dziękuję jeszcze raz i życzę niekończącej się weny twórczej :)

Buziaki,

Anita :*

Jeden komentarz

  • Kochana wpis przeczytany,pięknie wszystko opisane,zazdroszcze talentu i chylę czoła,ja bym nie miała cierpliwości do tworzenia takich pieknych filcowych rzeczy❤

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *