Witajcie!
Są takie projekty, które musza dojrzeć, albo potrzebują jakiegoś bodźca, żeby ujrzeć światło dzienne. Tak było z tym misiem. Filc czekał kilka miesięcy w szufladzie. Wreszcie zainspirowana pracami Anity z naszego DT, postanowiłam popracować z filcem. Oczywiście bezwzględnie Anita jest mistrzynią w swojej dziedzinie i tworzy z ogromną precyzją słodkie filcaczki. Ja wykonałam pozornie bardzo prostego misia. Spędziłam jednak przy nim kilka dobrych godzin zanim mniej więcej wyglądał tak, jak chciałam. Miło jest poznawać i mierzyć się z innymi technikami. To świetna odskocznia od tego, co robi się na co dzień.





2 komentarze
Jak miło dowiedzieć się, że mogłam zainspirować kogoś do tworzenia z filcu! <3 Przepięknie uszyłaś tego misia! Czekam niecierpliwie na kolejne Twoje filcowe prace, bo na jednym misiu na pewno nie może się skończyć :)
Dzięki Anita! Inspirujesz!