Kredki Prismacolor – recenzja

Cześć!

Nazywam się Gabi Nikolov i jestem rysowniczką. Specjalizuję się w portretach tradycyjnych i cyfrowych. Moim głównym narzędziem pracy jest ołówek ale uwielbiam testować nowe media aby urozmaicać i rozwijać swój warsztat. Moje prace możecie zobaczyć na Instagramie pod nazwą @doodle_traffic. Dzisiaj chcę się z Wami podzielić krótką recenzją ostatniej nowości w moim przyborniku – kredek Prismacolor.

Historia kredek Prismacolor Premier

Prismacolor to marka profesjonalnych artykułów artystycznych, której historia sięga 1856 roku. Wówczas w Nowym Jorku Daniel Berolzheimer założył Eagle Pencil Company. Wszystko zaczęło się od ołówków grafitowych, ale już w 1938 roku firma wprowadziła na rynek kredki Eagle Prismacolor. Następnie markę wykupiła firma Berol i kontynuowała produkcję kredek, rozwijając asortyment o kolejne produkty.

To właśnie Eagle Prismacolor Colored Pencils znane są dziś jako kredki z linii Prismacolor Premier Soft Core oraz Premier Verithin. Dziś opowiem o tych pierwszych. 

Kredki ołówkowe z dzieciństwa

Prismacolor Premier Soft Core to profesjonalne kredki, które znane są wśród artystów na całym świecie – zarówno amatorów, jak i profesjonalistów. Sama słyszałam o nich dosyć często, mimo że nie używałam kolorowych ołówków niemal od dzieciństwa. Wówczas szczytem marzeń były dla mnie kredki Conte Evolution. Były nie do złamania i można było pokazywać wszystkim dzieciakom jak super się wyginają. Patrząc z perspektywy czasu muszę przyznać, że do rysowania, to się one nie nadawały. Były niesamowicie twarde, a wydobycie z nich koloru kończyło się potarganym papierem – niezależnie czy pochodził z bloku “rysunkowego” czy “technicznego”. 

Przez ostatnie lata nie miałam wielu doświadczeń z kredkami – używałam głównie ołówków grafitowych. Miałam jednak ochotę na coś nowego – odrobinę szaleństwa i eksperymentów z kolorami.

Prismacolor Premier – pierwsze wrażenie

Po raz pierwszy wypróbowałam kredki Prismacolor Soft Core dwa miesiące temu – od razu zaczęłam od kompletu 48 kolorów. W tym opakowaniu kredki ułożone są na dwóch poziomach w blaszanym etui. Pierwsze, co rzuciło mi się w oczy, to piękna paleta kolorów – zarówno podstawowych, jak i jaśniejszych, pastelowych. Pojawiają się nawet kredki w kolorze złota i srebra. Pamiętam, że w dzieciństwie te, oraz tak zwana kredka “cielista”, były największym szpanem. 

Dla lepszego zorientowania się każdy kolor kredek Prismacolor Premier ma nazwę i kod. Dzięki temu już wiem, że lubię na przykład “Limepeel” czy “Pale vermillion”. Przekrój kolorów jest obszerny i zróżnicowany. Nie odczuwałam, aby czegokolwiek mi brakowało, ale oczywiście w przyszłości będę musiała dokupić na sztuki kolory, których używam najczęściej. Słyszałam, że niektórzy kupują na zapas pojedynczo kilka białych kredek, bo te najczęściej przydają się do blendowania. Ja akurat rzadko używam czystej bieli czy czerni. 

Test kredek Prismacolor Premier

Na co dzień bardzo dużo rysuję w szkicowniku, dlatego właśnie w nim postanowiłam przetestować kredki Prismacolor Premier. Użyłam szkicownika Talens Art Creation, który ma bardzo gładki, nieprześwitujący papier, o wysokiej gramaturze 140 g, dzięki czemu jest odpowiedni do różnych technik artystycznych. Czytałam, że kredki Prismacolor świetnie nadają się do blendowania ze względu na bardzo miękki grafit na bazie wosku. Jednak doświadczenie rysowania nimi znacznie przerosło moje oczekiwania. 

Kredki Prismacolor Premier są niesamowicie miękkie, co daje odczucie kremowego rozcierania na papierze. Dla mnie to coś, jak skrzyżowanie ołówka 4B z odrobiną kredki woskowej. Kolory faktycznie świetnie się blendują. Trzeba jednak uważać, aby nie nałożyć zbyt wielu warstw – zbyt gruba “pokrywa” na papierze może zacząć się łuszczyć.

Dużym plusem jest fakt, że kolor oprawki kredki Prismacolor Premier dobrze odwzorowuje jej pigment. Nie lubię kiedy używam jakiegoś produktu w kolorze, a jego faktyczny odcień nie zgadza się z podanym na opakowaniu.  

Miękki grafit kredek Prismacolor a łamliwość

Głównym zarzutem, jaki słyszałam wobec kredek Prismacolor, było to, że trudno je zaostrzyć bez łamania grafitu. Osobiście nie miałam jeszcze takich problemów. Używam bardzo ostrej temperówki aby nie “szarpać” kredek i uważam, aby zawsze były zabezpieczone przed upadkiem. Grafit popękany wewnątrz ołówka może powodować niemiłe niespodzianki podczas temperowania. Warto na to uważać i trzymać kredki w etui lub innym wygodnym opakowaniu. 

Jak rysować kredkami Prismacolor?

Od kiedy rozpoczęłam pracę z kredkami Prismacolor Premier, wypracowałam pewien sposób korzystania z nich, który jest dla mnie najwygodniejszy. Jest to moja subiektywna technika, ale wiem, że może przydać się i Wam. 

Głównym tematem moich prac są portrety. Dotąd rysowałam ołówkami, więc w razie pomyłki mogłam wymazać swoje błędy. Używając kredek nie mogę sobie pozwolić na tak dużą swobodę, ale znalazłam na to swój sposób. 

  1. Najpierw wybieram gamę kolorów. Nie korzystam za każdym razem ze wszystkich kredek. Wyjmuję te, których chcę użyć – około 12-15 kolorów.
  2. Tworzę delikatny szkic bardzo jasnym kolorem. Traktuję kredkę (na przykład żółtą lub jasno różową), jak bardzo delikatnie nałożony ołówek HB. 
  3. W razie potrzeby mogę wymazać błędy. Na tym etapie kredka zachowuje się podobnie do ołówka. Te z pomyłek, które pozostaną widoczne i tak znikną pod kolejnymi warstwami.
  4. Nakładam wiele delikatnych warstw koloru i blenduję je ze sobą. W ten sposób mogę uzyskać bardzo naturalny efekt. 
  5. Zawsze używam kolorów od bardzo jasnych do coraz ciemniejszych.
  6. Detale i bardzo ciemne kolory dodaję na samym końcu. 

Efekty rysowania kredkami Prismacolor

Oto kilka przykładów moich ostatnich prac wykonanych kredkami Prismacolor. Na pewno nie porzucę ołówka, ale przy mojej nowo odkrytej miłości do kredek wydaje mi się teraz niesamowicie nudny. :) Przede mną testy z mieszaniem mediów – chciałabym połączyć kredki Prismacolor Premier z akwarelami lub gwaszem i w dalszym ciągu eksplorować ich możliwości.

Zachęcam wszystkich do prowadzenia szkicownika i eksperymentowania z mediami. 

Z doświadczenia wiem, że jest to bardzo przyjemny i skuteczny sposób rozwoju umiejętności artystycznych.

Powodzenia i do zobaczenia!

Gabi

@doodle_traffic

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *