Pierwszy dzień wiosny mamy za sobą, więc trzeba zabieram się za naturę… Dziś przygotowałam dla Was bardzo prosty kursik na ozdobę z drewna. Pomyślałam sobie, że może ona służyć jako tło do zdjęć scrapowych prac lub też jako podstawka na gorącą kawę, bądź też jako wolno stojący gadżet domowy. Zastosowań tyle, ile pomysłów w głowie.
Pierwszym krokiem jest wycięcie z papieru ryżowego, który ja w tym przypadku użyłam ( może być serwetka do decoupage ), wzoru który nas interesuje szczególnie. Gdy już mamy gotowe wycięte elementy, grubym pędzlem za pomocą lakieru nanosimy je na naszą powierzchnię. Ja dzisiaj zdecydowałam się na drewniany brzozowy plaster drewna, jednak gdy go nie posiadacie, możecie śmiało pracować na sklejce czy też pudełeczku do ozdabiania.
Kiedy mamy już pierwszą warstwę lakieru suchą, możemy położyć za pomocą pędzla drugą warstwę ( jednak to zależy od Waszych upodobań, jak ma wyglądać powierzchnia ). Kiedy natomiast stwierdzimy, że warstwy lakieru są dla nas w pełni satysfakcjonujące – umieszczamy pastę przez szablon / maskę tam, gdzie chcemy mieć metaliczne wzory. Ja zdecydowałam się na pastę z Pentart, gdyż moje motyle są czarno-szare i taki wygląd mi odpowiadał. Zauważcie, że zostałam przy naturalnym kolorze drewna :)
Po nałożeniu wszystkich elementów dekoracyjnych, suszymy całość nagrzewnicą. Gdy jesteście w posiadaniu większej ilości czasu i co najważniejsze cierpliwości, można pozostawić na godzinę do wyschnięcia.
Kolejnym krokiem jest naniesienie dla utrwalenia kolejnej warstwy lakieru. Ja to zawsze robię, aby zabezpieczyć dodatkowo powierzchnię.
Po wyschnięciu brudzę sobie całość delikatnie tuszem Distress. Po prostu przecieramy powierzchnię samą gąbeczką, tak jak pokazałam to na zdjęciu poniżej. Wybór koloru należy od upodobań. Lubię ten efekt naturalnego postarzenia, więc wybrałam w odcieniach brązu…. Pamiętajmy jednak, że należy to zrobić po nałożeniu lakieru płynnego – w innym przypadku tusz nam się rozniesie po całej powierzchni w niekontrolowany sposób.
Zdecydowałam się na cieniowanie elementów moich motyli tuszem rysunkowym, który nanoszę cieniutkim pędzlem następnie delikatnie rozcierając paluszkami – ja taką metodę stosuję, gdyż jestem w stanie zapanować nad preparatem. Ale Wy możecie użyć gąbeczki czy pędzelka.
Gdy tusz wyschnie, ostatnim moim krokiem jest pokrycie dowolnych elementów medium do spękań.
Całość plastra drewna po całkowitym wyschnięciu zalecam spryskać werniksem. Ja to zrobiłam lakierem błyszczącym. W sklepie jest dostępny również werniks matowy, który może Wam pomóc przy innych projektach., a daje całkiem inny wygląd pokrytej powierzchni.
Co powiecie na taką ozdobę? Mam nadzieję, że wykonacie coś pięknego i pochwalicie się swoimi pracami. Jestem ich zawsze bardzo ciekawa…. Pamiętajcie jedno :) dla chcącego nic trudnego :)
Pozdrawiam serdecznie i życzę owocnej pracy.
A oto jeszcze zbliżenia efektu końcowego.
Aga Baraniak